Nie pozwolę szargać mojego dobrego imienia. Każde pomówienie oddam do sądu – zapowiada Józef Jendruś, przewodniczący rady miejskiej w Miasteczku Śląskim.
Na ostatniej sesji rady miejskiej mówił, że od pewnego czasu słyszy o sobie wiele złych rzeczy, nieprawdziwych zarzutów i w końcu miarka się przebrała. – Doszły do mnie na przykład głosy, że z burmistrzem wzięliśmy łapówkę od prowadzących sklep "Biedronka" za to, że będzie mniej miejsc parkingowych przy rynku. To już absurd –podkreśla przewodniczący miasteczkowskiej rady.
Źródło: gwarek.com.pl