Na stronie internetowej poświęconej Miasteczku Śląskiemu Łukasz Dudek powołuje się na opinie prawne, z których wynika, że przepisy pozwalają zarówno nagrywać, jak i upowszechniać obrady rady i wizerunek osób pełniących funkcje publiczne.
Miasteczkowianin zdecydowanie odpiera też zarzut, że na prowadzonych przez niego stronie internetowej i profilu facebookowym są jakiekolwiek pomówienia czy obraźliwe wpisy. – Gdyby tak było, sprawa już trafiłaby do sądu. Myślę, że chodzi o obawy rządzących miastem, bo zaczynam wyciągać brudy. A jest ich dużo. Miałem już dosyć tego, co dzieje się w mieście – podkreśla Łukasz Dudek. Zapytaliśmy go, czy kontroluje komentarze na profilu i stronie. – W Polsce obowiązuje wolność słowa. Jeżeli jednak pojawiłby się jakiś szczególnie obraźliwy wpis, to po sygnale od użytkowników usunąłbym go. Jednak takich na razie nie było. Niektóre komentarze mieszkańców są emocjonalne, ale mają prawo do krytyki. A jak powszechnie wiadomo, żadna władza nie lubi, kiedy się jej patrzy na ręce – zaznacza Dudek.
Źródło: Tygodnik Gwarek nr.50 z 13.12.2016